~
Daisy docisnęła pedał gazu w momencie, w którym zjechała z głównej drogi i zobaczyła przed sobą rozciągający się las. Miała nadzieję, że żaden nadgorliwy stróż prawa nie miał dzisiaj ochoty na patrolowanie tego terenu, gdyż ona nie miała ochoty zwalniać. Kolejna kłótnia z Tamsin sprawiła, że dziewczyna nie była już w stanie wytrzymać i nawet Dylan nie mógł przekonać jej, że jazda gdy jest się wściekłym i dopiero zdało się na prawo jazdy nie jest dobrym pomysłem. Szczególnie, że na dworze robiło się ciemno, a policja zaleciła ostrożność w związku ze wzmożoną przestępczością w ostatnich tygodniach.
Sydney nigdy nie było miastem, do którego powinieneś przyjeżdżać, jeżeli szukasz bezpieczeństwa, więc ten argument był ostatnim, który przekonałby Daisy do pozostania pod jednym dachem z Tamsin. W telewizji wciąż mówili o kradzieżach i pobiciach, ale Daisy nie mieszkała w dzielnicy, w której przydarzało się to często.
Brunetka pokręciła głową i ponownie skupiła się na drodze, włączając reflektory ponieważ drzewa rzucały długie cienie i zasłaniały ostatnie promienie słońca. Daisy nuciła pod nosem piosenkę Bring Me The Horizon, próbując wyrzucić z głowy słowa starszej siostry. Tamsin miała ogromny problem z tym, że Daisy i Dylan nie byli prawdziwymi dziećmi państwa Rogers. Zostali adoptowani mając po cztery lata i od tamtej pory Tamsin musiała dzielić wszystko z "rodzeństwem", czego nie omieszkała wypominać przy każdej możliwej okazji. Tym razem dodała wzmiankę o tym, dlaczego Daisy i Dylan zostali oddani – oni tego nie wiedzieli, Tamsin prawdopodobnie też nie, a powiedziała to tylko po to, by zdenerwować Daisy.
Niechciane dzieci z przypadku, które na siłę wciskają się do szczęśliwej rodziny, psując wszystko.
Niby nic, ale jednak Daisy miała dość bycia traktowaną jak balast. Nie chciała powiedzieć czegoś, czego później by żałowała, dlatego wyszła i teraz jechała przez las na obrzeżach miasta, nie myśląc nawet o powrocie. Nie w tej chwili, ani nawet w kilka najbliższych godzin.
W pewnym momencie dziewczyna usłyszała trzask, przebijający się przez głośną muzykę. Wyłączyła odtwarzacz i spojrzała we wsteczne lusterko, lecz niczego nie zobaczyła. Dopiero za drugim odgłosem zorientowała się, iż dźwięk dochodzi z jej własnego samochodu, który nagle zaczął zwalniać. Udało jej się jeszcze zjechać na pobocze, nim silnik całkowicie się wyłączył. Daisy uderzyła dłońmi o kierownicę, uruchamiając przy tym klakson i zaklęła pod nosem. Następnie wysiadła i zostawiając otwarte drzwiczki obeszła samochód od przodu.
Dym, który wydobył się spod maski sprawił, że brunetka miała ochotę krzyczeć. Nie znała się na samochodach, więc nie wiedziała jak poważne jest uszkodzenie i jak długo będzie musiała czekać na naprawę. Mimo wszystko od razu zadzwoniła po pomoc drogową i postarała się jak najdokładniej wytłumaczyć miejsce swojego pobytu, ponieważ nie uśmiechało jej się czekanie w środku lasu, gdy było już naprawdę ciemno.
– Niech pani zostanie tam gdzie jest, już wysyłamy jednego z naszych ludzi. Pomoc powinna pojawić się do pół godziny – usłyszała Daisy, po czym podziękowała i rozłączyła się, opuszczając maskę z trzaskiem i siadając na niej. Sama była sobie winna. Gdyby posłuchała Dylana, teraz siedziałaby pod kołdrą oglądając kolejny odcinek American Horror Story.
Momentalnie znienawidziła się za to, że pomyślała o owym serialu, w którym często ktoś kogoś mordował i ogólnie nie było tam zbyt wesoło. Znajdowała się w lesie, dookoła nie było żywej duszy, wszędzie było cicho, a jedynym źródłem światła były białe reflektory, które oświetlały drogę jedynie z przodu.
– Brawo, Rogers, znów masz szczęście... – mruknęła do siebie, obejmując się ramionami i ciągle rozglądając się na boki. Kiedy usłyszała silnik nadjeżdżającego samochodu i zobaczyła zbliżające się światła, na moment narodziła się w niej nadzieja, że jednak nie będzie musiała tak długo czekać, lecz po chwili uświadomiła sobie, że to niemożliwe, by pomoc drogowa zjawiła się w tak szybkim tempie.
Wstała i podeszła bliżej drogi uważnie wpatrując się w jedną stronę, a kiedy samochód się zbliżył, mogła dostrzec, że faktycznie nie była to pomoc drogowa, tylko jakieś czarne sportowe auto. Problem w tym, że zaczęło się ono zatrzymywać, zaś Daisy nie miała pojęcia co powinna zrobić.
Wsunęła dłoń do kieszeni bluzy i wyjęła komórkę, po czym włączyła klawiaturę i schowała telefon z powrotem, trzymając palec tuż nad jedynką, czyli szybkim wybieraniu przypisanemu Dylanowi. Zrobiła to na wszelki wypadek, gdyby potrzebowała pomocy. Przysunęła się do swojego samochodu i zmrużyła oczy, gdy obce auto zatrzymało się tuż obok tego należącego do niej. Drzwiczki otworzyły się, zaś Daisy mogła dostrzec jedynie zarys wysokiej męskiej sylwetki o dość szerokich barkach.
– Kłopoty z samochodem? – spytał mężczyzna z lekkim australijskim akcentem. Po jego głosie Daisy wnioskowała, iż nie jest wiele starszy od niej, aczkolwiek ton brzmiał głęboko i był nieco zachrypnięty. Dziewczyna przełknęła ślinę i rzuciła okiem w kierunku dymiącej maski.
– Tak, ale już zadzwoniłam po pomoc – odparła mając nadzieję, że brzmi wystarczająco pewnie, chociaż dłonie zaczęły jej drżeć. Ktoś mógłby uznać to za dziwne, lecz ona miała za sobą zbyt wiele złych doświadczeń, by zachowywać się swobodnie w podobnych sytuacjach.
– Właśnie zjechałem z autostrady i mogę ci powiedzieć, że twoja pomoc na pewno nie dotrze do lasu szybko, a to dość nierozsądne zostawać tutaj, szczególnie dzisiaj – odpowiedział nieznajomy, wciąż nie wchodząc w zasięg reflektorów, jak gdyby nie chciał, by Daisy dostrzegła jego twarz.
– Dlaczego "szczególnie dzisiaj"? – spytała brunetka i zamrugała, chcąc bardziej przyzwyczaić oczy do ciemności.
– Jak masz na imię? – usłyszała w odpowiedzi i uniosła brwi ku górze, robiąc jeszcze jeden krok w tył. Poczuła jak jej łydki uderzają w oponę, pokazując, że już nie ma gdzie się cofnąć. – Ja jestem Luke i bardzo chętnie ci pomogę.
– Daisy. I niby dlaczego miałabym chcieć twojej pomocy? Nie sądzę, żebyś dał radę naprawić mój samochód – stwierdziła Daisy sceptycznie, wciąż zachowując ostrożność i nie spuszczając wzroku z niepokojącego mężczyzny, który stał w miejscu z rękami w kieszeniach spodni.
– Nie chciałem naprawiać twojego samochodu. Oferuję, że zabiorę cię w bezpieczne miejsce, bo naprawdę nie chcesz tu teraz... Daisy? – przerwał nagle, zwracając większą uwagę na jej imię, niż byłoby to mile widziane przez dziewczynę. – Daisy Rogers?
– Okej, teraz zaczynasz mnie przerażać. Znamy się?
Palec Daisy w kieszeni zbliżył się do ekranu telefonu, gdy dziewczyna już miała naciskać jedynkę i połączyć się z bratem, lecz w ostatniej chwili coś ją powstrzymało. Chłopak ją zaciekawił i skoro ją znał, nie powinien sprawiać kłopotów, prawda? A może po prostu była zbyt naiwna.
– Twoje nazwisko jest na liście – mruknął Luke niezrozumiale, teraz podchodząc nieco bliżej i kładąc dłoń na ramieniu Daisy, która momentalnie się odsunęła. – Naprawdę radzę ci wsiąść do mojego samochodu, Daisy – dodał, lecz widząc brak reakcji z jej strony westchnął zirytowany. – Obiecuję, że wyjaśnię wszystko po drodze. Nie zrobię ci krzywdy, chcę tylko pomóc.
Daisy przestępowała niepewnie z nogi na nogę, rozglądając się dookoła i gorączkowo myśląc. Jeśli faktycznie było tak, jak mówił Luke, będzie musiała czekać tutaj jeszcze przez długi czas. Poza tym musiała wiedzieć skąd chłopak ją zna i o jaką listę chodziło. Westchnęła głośno i z jękiem irytacji skierowała się do jego samochodu. Luke podbiegł za nią i szybko otworzył dla niej drzwi od strony pasażera, a następnie sam usiadł za kierownicą. Nie minęła nawet sekunda, a czarny samochód z piskiem opon ruszył drogą przed siebie, zostawiając za nimi tumany kurzu.
Nim Daisy miała okazję zadać jakiekolwiek pytanie, w samochodzie rozległ się pojedynczy dźwięk, zaś Luke nacisnął jakiś guzik i dziewczyna usłyszała obcy głos.
– Luke, idioto, gdzie jesteś? Troy wygra, jeśli się nie ruszysz. Poza tym policja już wie o wyścigu i za około piętnaście minut będą na mecie.
– Spokojnie, Clifford. Za piętnaście minut będziemy już u Ashtona – odpowiedział Luke i rozłączył się. W tej samej chwili samochód zaczął niebezpiecznie przyspieszać, zaś wskazówka prędkościomierza zbliżała się do stu dziewięćdziesięciu kilometrów na godzinę. – Nie martw się, Daisy. Porozmawiamy, gdy dotrę na metę – rzucił lekko Luke i zacisnął dłonie na kierownicy. Dziewczyna przełknęła ślinę, nie będąc w stanie się odezwać.
Właśnie wtedy zobaczyła we wstecznym lusterku światła policyjnego radiowozu i zaczęła zastanawiać się, w co tak właściwie się wplątała.
Dzień dobry. To moje pierwsze fanfiction, więc mam nadzieję, że będziecie wyrozumiali. Byłoby miło, gdyby ktoś zostawił chociaż krótką opinię. I proszę o wcześniejsze zapoznanie się z wszystkimi zakładkami, żeby nie było nieporozumień. Z góry dziękuję! ;-)
Cudowne. To jest słowo przyszło mi do głowy po przeczytaniu tego prologu. Niby nie jest zbyt długi, ale już zaciekawia i sprawia, że zastanawiamy się nad tym, co będzie dalej. Dlatego ja od razu dodaję się do obserwatorów i z niecierpliwością czekam na rozdział pierwszy. :)
OdpowiedzUsuńOMG, już po bohaterach widzę, że to będzie coś cudnego. Nie mogę się doczekać rozdziału, bo prolog genialny. xx
OdpowiedzUsuńCZEKAŁAM NA TO NIE WIEM ILE. Pierwsze opowiadanie i już będzie lepsze od wszystkiego, co ja kiedykolwiek napisałam. To jest po prostu chore. :c
OdpowiedzUsuńAle kocham, bo Daisy to cała ty, hahaha. Niby mało Luke'a, ale to dopiero prolog, więc wybaczamy. Czekam na pierwszy rozdział i niech będzie jeszcze w tym roku, bo przy tobie to nigdy nic nie wiadomo. ;p
Okej, od razu powiem, że nie słucham 5SOS, więc mam małe pojęcie o czymkolwiek z nimi związanym, ALE - masz ogromnego plusa za BMTH na początku i za główną bohaterkę, no i Teen Wolf. Czyli dla mnie wystarczająco dużo powodów, by zostać. Ale najważniejsze - masz cudowny styl pisania. W tak krótkim prologu przedstawiłaś nam wstęp do historii i dość dużo informacji o Daisy. Zostawiłaś jeszcze więcej do domysłów i wręcz muszę czytać dalej. Czekam na rozdział. Powodzenia, a jak na pierwszy raz wyszło ci świetnie.
OdpowiedzUsuńUmarłam przez szablon. *____________*
OdpowiedzUsuńA prolog bardzo mi się podoba, chociaż nie jest długi i nie mówi za wiele. Zastanawiam się o jaką listę chodziło Luke'owi i skąd zna Daisy. No i co teraz zrobią, skoro goni ich policja, haha. Czekam!
soserka. x
Dziękuję za link, bo mam kolejne ff na które będę czekała z niecierpliwością. Styl pisania masz idealny, w sumie ja nie widziałam jakichś rzucających się w oczy błędów. Fabuła wydaje się być ciekawa, a Daisy to bardzo interesująca postać. Tamsin raczej nie polubię, Dylan... Dylan Sprayberry, więc go kocham. No i oczywiście Luke, który jest cudowny. Nie mogę się doczekać aż napiszesz pierwszy rozdział. Kiedy mniej więcej będzie? ♥
OdpowiedzUsuńNie mam jakiejś daty, nawet nie zaczęłam go pisać, ale postaram się jakoś w przyszły weekend. I dziękuję za miłe słowa. x
UsuńPoważnie to twoje pierwsze opowiadanie? Bo według mnie radzisz sobie wspaniale. Zaciekawiłaś mnie i z pewnością zostanę tutaj na dłużej. Życzę ci powodzenia i czekam na pierwszy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba. Czekam na next. ;))
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG *____*
OdpowiedzUsuńCudowny prolog. Piszesz tak fantastycznie, że nie widać, że to twoje pierwsze fanfiction :D
To opowiadanie będzie pierwsze, które będę czytała z 5SOS xD
Dziękuję, że zajrzałaś na mojego bloga ♥
Życzę Ci weny i pozdrawiam ;*
PS. Dodałam do obserwowanych :3
Poważnie pierwsze? Dziewczyno, w takim razie potencjał jest ogromny i już nie mogę się doczekać rozdziału, bo prolog wyszedł niesamowicie. Sam styl pisania masz lekki i przyjemny, po prostu aż miło czytać coś takiego. Na pewno będę zaglądała. Powodzenia. ;*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jaka to nowość trafić na opowiadanie, które tak bardzo zaciekawia już samym prologiem. Ja na przykład po prostu muszę się dowiedzieć o co chodzi ze złymi doświadczeniami Daisy, o jaką listę chodziło Luke'owi, skąd ją zna i o co mu chodziło z tym "szczególnie dzisiaj". Dodatkowo nie mam pojęcia jakie nastawienie będzie miał Luke - będzie dobry, czy zły? Będzie chciał skrzywdzić Daisy, czy rzeczywiście tylko chce jej pomóc? Jak na razie jego zachowanie wydawało się bardzo w porządku, ale ta końcówka trochę mnie skołowała i nie wiem co o nim myśleć. Bardzo mi się podoba, z pewnością będę komentowała i czekała na kolejne posty. c;
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam sobie najpierw wszystkie strony i może zacznę od początku.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze masz ogromnego plusa za bohaterów - Jenna w roli Daisy to dla mnie niebo, bo uwielbiam ją z Doctora Who, oglądasz może? Bo widzę, że na sto procent oglądasz Teen Wolf i to kolejny plus - uwielbiam tych bohaterów i w zasadzie nie wiem, czy będziesz ich kreowała podobnie, ale po Gage w roli Elspeth widzę, że ona chyba będzie podobna. W ogóle Dylan i Daisy - pomysł z bliźniakami strasznie mi się podoba i ciekawi mnie jak rozwiniesz ich relacje, na razie chyba są pozytywne, skoro Dylan starał się przekonać siostrę, by ta nie jechała, z kolei ona ma go na szybkim wybieraniu, to takie słodkie troszkę. Cytaty przy bohaterach też są wspaniałe. Dalej - przeczytałam, że z popularnych FF czytasz tylko Dark, i dobrze, przynajmniej u ciebie zobaczymy coś nowego (mam nadzieję), bo teraz większość opowiadań to podróbki tych popularniejszych. Kolejny plus to muzyka, BMTH to jeden z moich ulubionych zespołów i chyba to przesądziło o tym, że zostanę na tym blogu. Głównym powodem jest oczywiście twój styl pisania, bo to już w ogóle nie mam co komentować i aż nie chce się wierzyć, że to twoje pierwsze ff.
W każdym razie, czekam na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam. :>
Wow tyle daje rady wykrztusić po przeczytaniu to jest wspaniałe
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, będę czytać. pisz szybko dalej. (;
OdpowiedzUsuńTak się teraz właśnie zastanawiam jaki będzie tutaj Luke. Klimat pokazuje, że raczej taki bad boy, ale jak chciał pomóc Daisy to tak słodko i sama nie wiem. :c Dlatego właśnie będę czekała, bo ciekawi mnie jak go przedstawisz. Bardzo spodobał mi się ten krótki prolog, dlatego nie mogę się doczekać rozdziału. ♥
OdpowiedzUsuńKocham zdjęcie Luke'a z nagłówka, jest takie nlfanlfdnlfsd. Dlatego musiałam przeczytać prolog dwa razy, żeby coś z niego wiedzieć, bo zdjęcie mnie rozpraszało, hahaha. ALE tekst jest świetny i aż zazdroszczę stylu. Błędów nie zauważyłam, ogólnie pomysł ciekawy, więc mam nadzieję, że dobrze się rozwinie. Do pierwszego rozdziału! ; *
OdpowiedzUsuńAha, no i siema.
OdpowiedzUsuńWeszlam tutaj z twojego linka i chyba juz ze wstydu nic u siebie nie dodam. To jest niesamowite i mam ochote urwac sobie glowe, ze ja na nic takiego nie wpadlam :<
Czekam juz na kolejny, bo juz natworzylam mnostwo teorii w glowie.
Jesli moglabys mnie informowac w komentarzach albo na tt byloby super. :)
Szkoda, że rozdział dopiero w weekend, bo prolog jest cudowny i nie wiem czy tyle wytrzymam! Ale powodzenia w pisaniu, bo wychodzi ci to super. xxx
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na rozdział :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie będzie to bardzo ciekawe ff, dlatego będę śledziła losy bohaterów, chocby po to, żeby dowiedziec się o jaką listę chodziło no i co z robią Luke i Daisy, skoro goni ich policja? Haha, czekam. ;p
OdpowiedzUsuńMamusiu, zabij mnie :c Boże, ten prolog jest cudowny, serio! Trafiłam tutaj, bo dodałaś komentarz u mnie i dziękuje Ci dziewczyno za to! Ja to chyba przestanę pisać, bo jak widzę Twoją twórczość, to się załamuje psychicznie i mam chęć sobie wszystkie włosy powyrywać, haha.
OdpowiedzUsuńJaka lista? Jakie pobicie? Jakie kradzieże? Jaki wyścig? Jaka policja? Przepraszam bardzo, ale co? Luke niby pomocny, a niby taki bad boy, no kobieto kim on jest no:cc Moja ciekawość jest zbyt ciekawa, hahah. XDD Daisy chyba nie wiem w co się pakuje, bo coś przeczuwam, że w tym blogu poleje się krew i to nie raz, hahha, ale to jest moja wersja. XDD Czekam na ciąg dalszy! xx
Rzadko trafiam na ff z tak zaciekawiającym prologiem. Od razu zaciekawiło mnie o jaką listę chodzi Luke'owi. Tak btw Sinister to mój ulubiony horror xD. Nigdy jeszcze nie czytałam ff z 5SOS ale to wciągnęło mnie mimo że jest tylko prolog. Już nie mogę doczekać się rozdziału ^^ Poza tym sama chciałabym pisać tak w trzeciej osobie : (
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
~Ann
Nie dałoby się jakoś wcześniej pierwszego rozdziału? Prolog jest tak cudny, a skończyłaś w takim momencie.. no tak nie można! Haha. c;
OdpowiedzUsuńPostaram się, ale mam dość dużo nauki i nie wiem jak mi to wyjdzie. Przed świętami każdy nauczyciel chce mieć w cholerę ocen, więc wątpię, że mi się uda. Ale spróbuję. :)
UsuńMózg Daisy - nie wsiadaj do tego samochodu. To jest jakiś obcy koleś, który zna twoje nazwisko. Może uciekł z psychiatryka. Może w przedszkolu dałaś mu kosza i teraz chce się zemścić. Może wywiezie cię za granicę i sprzeda cyganom.
OdpowiedzUsuńDaisy - YOLO.
Kurwa, kocham ją, hahahahahaha. Nie no, przepraszam, musiałam. W sumie sama pewnie bym tak zrobiła, bo skoro ją zna, to przecież coś musi ich łączyć, nie? Mordercy w taki sposób spraw nie załatwiają, oni udają, że pierwszy raz widzą kogoś na oczy, a potem bam! Jezu, podoba mi się to, bo już piętnaście minut siedzę i się zastanawiam o co chodziło Luke'owi. W ogóle kocham cię za BMTH, jak widać po moim nicku, haha. :D
Pisz szybko rozdział pierwszy, bo chcę zobaczyć który z moich scenariuszy się sprawdzi. Myślę o cyganach, więc Luke - nie zawiedź mnie!
Jezu, gdzie tu się klika retweet albo lubię to? Nie mogę przestać się śmiać. To jest tak bardzo prawdziwe, hahahahahahaha. Przemyślę pomysł z cyganami, Boże, dziękuję. <3
UsuńWystarczy mi, że o to spytałaś, hahahahahahahahahaha. Ale poważnie, taki face palm miałam jak ona jednak wsiadła, no ale bez tego by nie było początku opowiadania. Ja liczę na ciebie, bo cygani to taki mój fetysz, więc wiesz. ;///
UsuńSzczerze powiedziawszy nie wiem, kim jest chłopak z szablonu, mniemam, że jestem albo strasznie zacofana albo strasznie stara i dlatego o nim nie słyszałam, w każdym razie chętnie przeczytam prolog twojego opowiadania. Tu zaklepuję sobie miejsce, z komentarzem wrócę zapewne w nocy.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, skąd mnie kojarzysz, bo ja, muszę szczerze przyznać, nie mogę sobie jakoś połączyć twojego nicku z nikim znajomym. :(
Pozdrawiam,
Czytałam to - http://niewygodne-uczucia.blogspot.com/ ale wtedy miałam tutaj inne konto, więc możesz mnie nie kojarzyć. :)
UsuńZgodnie z obietnicą wracam z komentarzem. Wiem, że pora dość późna jak na funkcjonowanie, ale studia są jednak studiami i zobowiązują do przestawienia priorytetów. Także sen jest dla słabych.
UsuńAle ja nie o tym. Wygooglowałam sobie faceta i teraz już wiem, dlaczego pierwsze go na oczy widzę, jestem po prostu za stara, żebym miała się tym zespołem zainteresować. Zresztą myślałam, że to się też 1D tyczy, bo najpierw chodziło tylko o kwestię jednej, dwóch piosenek, potem o próbowanie swoich sił w pisaniu ff i wyszukiwanie o nich informacji, ot tak, żeby widzieć, jak się nazywają, a teraz... teraz nie wiem, co ze mną.
W każdym bądź razie prolog Twojego opowiadania przypadł mi do gustu i choć prawdopodobnie nie przekonam się do tego zespołu, chętnie przeczytam historię, bo zapowiada się naprawdę nieźle.
Wsiadanie zdenerwowanym za kierownicę naprawdę nie jest dobrym pomysłem, coś o tym wiem, ale z drugiej strony nie sposób dziwić się Daisy. Tamsin zachowuje się naprawdę podle, niczym rozpieszczony bachor, albo nawet gorzej. Chyba nie ma pięciu lat, by wypominać rodzicom, że musi dzielić się zabawkami z siostrą, nawet przybraną. Już jej nie lubię, chociaż tak naprawdę nie zdążyłam jej poznać.
Zastanawia mnie, co chłopak miał na myśli mówiąc, że Daisy nie chce dzisiaj przebywać tam sama i o jaką znowu listę chodzi. Przez moment przebiegła mi przez myśl Noc Oczyszczenia, dziwne skojarzenie, wiem. W każdym bądź razie oby faktycznie odwiózł ją w bezpieczne miejsce, bo jak nie to będzie miał do czynienia ze mną. Ostrzegam cię Luke!
To tyle odnośnie treści, pierwszy rozdział powie zapewne
więcej, dlatego na razie wstrzymam się z dalszymi
domysłami. Dorzucę jeszcze wzmiankę o bardzo przyjemnym języku i przemawiającym do mnie stylu pisania. Cieszę się, że wplątałaś wzmianki o uczuciach towarzyszących bohaterce, a także opisy, które wzbogacają tekst. Wiele teraźniejszych opowiadań bazuje na dialogach, a ja jestem chyba przyzwyczajona do innego stylu, do zachwycania słowem i manipulowania wyobraźnią, a nie pędem akcji.
A odnośnie niewygodnych uczuć to pierwsze moje opowiadanie po długiej przerwie i jedno z mniej udanych
tak sądzę. Niedługo mam zamiar zacząć przedostatnie piętro i oby to wyszło lepiej.
Pozdrawiam,
Rozumiem, One Direction to o wiele popularniejszy zespół, chociaż ostatnio 5SOS też nadrabiają, ale nie dziwię się, że nie znasz. W zasadzie tutaj zespół i tak nie jest sławny, więc nie musisz ich kojarzyć. Co do Nocy Oczyszczenia, to przyznam, że nie mam pojęcia co to jest, ale mam nadzieję, że moje opowiadanie jednak nie będzie podobne.
UsuńNiewygodne uczucia strasznie mi się spodobały, bo kocham serie Cassandry Clare, a Will Herondale to moja ulubiona postać. No i z chęcią przeczytam kolejne z twoich opowiadań. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO matko... Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek to powiem, ale dziękuję ci za zostawienie linka z adresem tego ff. Już się tak wkręciłam w Prolog, że gdy doszłam do końca moją reakcją było 'Dlaczego to jest tak z dupy urwane?' i właśnie wtedy sobie uświadomiłam, że to naprawdę tylko prolog. Chociaż, źle się wypowiedziałam - to jest aż prolog, bo naprawdę zapowiada się niesamowicie. No i jest Bad Boy, więc... Masz całe moje serducho zdobyte. Czekam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńPS. Nie martw się tym, że nie używam emotek, po prostu już się od nich uwolniłam.
Widzę, że podobnie jak ja nie zamykasz się w standardowych fanfiction, ale łączysz je z elementami... fantastyki? Thrillera? Horroru? Zawsze lubiłam motywy z dziwnymi organizacjami *.* Jak tylko jakaś książka prezentuje taką tematykę to zgarniam ją zachłannie z półki w księgarni.
OdpowiedzUsuńDaisy wplątała się naprawdę w coś dziwnego, ale wydaje mi się, że nawet gdyby nie wsiadła do samochodu Luka to i tak, prędzej czy później, przeznaczenie zapukałoby do drzwi jej życia. Chodzi o to, że jest na tej liście, a to coś musi oznaczać. Coś bardzo poważnego. I żal mi jej i Dylana, tego, że zostali adoptowani i traktowani w sposób nie do końca uczciwy. Teraz zastanawiam się kim są ich rodzice.
Cała sceneria lasu ogółem powiała grozą. Ja bym pewnie nie wsiadła do samochodu obcego człowieka, ale z drugiej strony zostać w środku dziczy? Mało kusząca perspektywa.
I czego chcę od Luka policja!!??
Może na sam koniec wypowiem się też nieco o stylu. Byłam pozytywnie zaskoczona, że masz tak bogaty warsztat, bogate słownictwo, a do tego wiesz, jak przelać obrazy na słowa, by w umyśle czytelnika ów słowa znów stały się obrazem. Mogę z czystym sumieniem pochwalić, że czułam się, jakbym czytała dobrą książkę.
Pozdrawiam i możesz na mnie liczyć. Będę tu!
Hej!:)
OdpowiedzUsuńNa początek chciałam bardzo podziękować, że odpowiedziałaś na moją reklamę i zechciałaś wejść na bloga;) Nie lubię rozsyłać spamów, ale z powodu braku czasu nie mam możliwości na czytanie wszystkich blogów, na które wejdę, więc ta niemiła czynność staje się wybawieniem. Wiem, ze spam denerwuje, dlatego tym bardziej dziękuję, że go nie olałaś;)
Znalazłam chwilę i przeczytałam prolog. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się spodobał, a to nie zdarza się zbyt często. Blogsfera karmi nas prologami, które nic nie mówią, nic nie wnoszą i chyba są tylko po to, żeby były. A z Twojego już wiele można wywnioskować, choć jeszcze więcej tajemnic w sobie kryje. I to mi się podoba najbardziej. Przede wszystkim o co chodzi z tą listą. To chyba moje podstawowe pytanie;D A co do postaci bohaterki i jej kontaktów z siostrą, nie dziwię się, że się zdenerwowała. Nie dość, że nie ma prawdziwych rodziców, co już jest wystarczającym powodem do zdołowania, to jeszcze przybrana siostra non stop kopie ją po tyłku. Każdy by się wkurzył. Rodzice powinni porządnie się przyjrzeć swojej rodzonej córeczce.
Życzę weny i serdecznie pozdrawiam!:*
Dodaję do obserwowanych;) I jeszcze zapytam dla jasności, mam informować o nowościach?
sila-jest-we-mnie.blogspot.com
Wiesz, mnie spamy tak bardzo nie denerwują, o ile ludzie nie olewają próśb o to, by zostawiać je tam, gdzie jest dla nich przeznaczone miejsce. Skoro zrobiłam zakładkę o takiej nazwie, to proste, że do niej zaglądam, prawda? Ty zostawiłaś link tam, więc z przyjemnością odwiedziłam twojego bloga. :)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. I tak, byłabym wdzięczna za informowanie, bo ostatnio funkcja dodawania się do obserwatorów strasznie mi się ścina i usuwa niektóre blogi, a nie chciałabym pominąć twojego. ;-)
Ja to się nie mogę doczekać rozdziału, skoro w krótkim prologu przedstawiłaś nam coś tak cudnego. ;3
OdpowiedzUsuńPowodzenia i nie zrażaj się, że to pierwsze ff, bo już jest lepiej niż na niektórych, które mają po kilkanaście rozdziałów. Czekam! :D
Wow. Cudne,,! :))
OdpowiedzUsuń/ ala.
ciekawie się zaczyna, dlatego obserwuję, aby być na bieżąco już sie nie mogę doczekać pierwszego rozdziału!! czekam i życzę weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńCo Luke wie o Daisy ?
Czekam na nowy rozdział :))
Chciałabym napisać coś sensownego, ale wszystko zostało powiedziane powyżej. Jak na pierwszy raz - wyszło ci wprost świetnie. Nie mam się czego czepiać i uważam, że masz ogromne ambicje na świetne ff. Dlatego będę oczekiwała pierwszego rozdziału, by wyjaśnić sobie chociaż parę zagadek wynikających z prologu.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i powodzenia. :>
♥!!
OdpowiedzUsuńŚwietny ;* Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńHej ♥
OdpowiedzUsuńFanfiction zapowiada się cudownie i tajemniczo. Bardzo mnie zainteresowało i wciągnęło. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.xx
Witaj! Bardzo ci dziękuję za komentarz u mnie. Postanowiłam, że muszę szybko nadrobić zaległości i wzięłam się za to dzisiaj.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - świetny szablon,
po drugie - ciekawy tytuł,
po trzecie - fajna obsada,
po czwarte - świetny styl pisania!
Nie mogę uwierzyć, że dopiero zaczęłaś pisać. Gdybyś o tym nie wspomniała, nigdy bym się nie domyśliła, bo piszesz naprawdę dobrze. Czytało się przyjemnie, bez żadnych trudności ze zrozumieniem, co niestety czasem się zdarza. Masz taki fajny, lekki styl pisania, który lubię najbardziej podczas czytania.
Przyznam się, że nigdy jakoś nie przepadałam za tymi sosami, ale tutaj jakoś mi to nie przeszkadza.
Ogólnie to pomysł na to opowiadanie jest bardzo interesujący. Lista z nazwiskami, walka o przetrwanie... Może być ciekawie! Do tego bohaterka, najwyraźniej, przeżyła jakąś traumę.
Zaczęłaś tak, że każdy kto przeczyta, będzie chciał więcej. Ciekawie to wszystko rozwinęłaś. Wyczułam trochę grozy. W końcu bohaterce zepsuł się samochód, gdzieś przy lesie, było ciemno, a tutaj jakiś sportowy wóz. No ja bym spieprzała od razu, nawet nie patrząc w tamtą stronę, bo jestem strachliwa.
O co chodziło z tą listą, że ona się na niej znajduje? Wtf? O co w tym wszystkim chodzi? Mam nadzieję, że nie będziesz długo czekać z opublikowaniem nowego rozdziału, bo chciałabym wiedzieć więcej! Życzę Ci dużo weny oraz czasu, i zapraszam na 5 rozdział ''Disaster'':
disaster-fanfic.blogspot.com
x
O Boże... Szczerze? Nie trawię 5SOS. Może ich nie hejtuję, ale tak jakoś po prostu ich nie lubię. Mimo wszystko postanowiłam się przełamać i przeczytać prolog, a teraz już wiem, że będę stałą czytelniczką. Przymrużę oko na postać Luke'a i dam radę! A może akurat wykreujesz go w ciekawy sposób? No nic. Fabuła zapowiada się super, oj policja na karku, tutaj jakieś dzikie rozmowy telefoniczne. Czysta akcja od samego początku, a to bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńNie zostaje mi więc nic, prócz czekania na jedyneczkę i podziękowania Tobie za opinię u mnie...
I Ty powiedziałaś, że to ja dobrze piszę? Mhm... Jasne, jak tu stoję nie powiedziałabym, że to Twoje pierwsze opowiadanie. A może po prostu pierwsze ff? Nie wiem, nie wnikam, tylko znikam ;D
Sinner z jesienia-pisane.blogspot.com
Bardzo mi się podoba. :D
OdpowiedzUsuńJezu, cudowny prolog. ♥
OdpowiedzUsuń